Szukaj na blogu

Chorwacja: Wiedeń



W końcu nastał dzień odpoczynku, chociaż nie wiem czy można go tak nazwać, gdyż po zrobieniu po Wiedniu pieszo ok. 20 km byliśmy tak samo zmęczeni, a może nawet bardziej, jak po przejechaniu solidnego odcinka etapu rowerem.

Na campingu w Wiedniu.

Pomocnym w zwiedzaniu Wiednia okazał się transport publiczny, chociaż początki współpracy z wiedeńskim MPK nie były łatwe. Na przystankach oraz w autobusie, którym jechaliśmy z campingu nie znaleźliśmy żadnego biletomatu czy kiosku z biletami. Również kierowca autobusu nie prowadził ich dystrybucji. W efekcie pierwszą podróż austriackim autobusem zaliczyliśmy na gapę. 
Po dojechaniu do końcowego przystanku przy dworcu kolejowym Wiedeń Meidling udało nam się w końcu kupić bilety dzienne na wiedeński transport. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że jazda na gapę w wiedeńskiej komunikacji publicznej kosztuje 200 Euro od osoby.
Ale nic to. Pierwsze koty za płoty.
Zaopatrzeni w stosowne bilety prawie cały dzień kręciliśmy się wokół wiedeńskiej starówki zaliczając sztandarowe zabytki takie jak Karlskirche, Stephandom, zespół pałacowo-zamkowy Hofburg łącznie z Albertiną, kościół Votivkirche czy Stary Ratusz.

Karlskirche.

Karlskirche.

Staatsoper.

Staatsoper.

Katedra św. Szczepana.

Katedra św. Szczepana.

My, w Stadtparku.

Pomnik Johanna Strausa w Stadtparku.

Mobilny punkt dozowania kofeiny.

Pomnik Franza Josepha w Albertinum.

Motylarnia.

Hofburg- biblioteka.

Zarządzanie.

Schweizer Tor Hofburg.

In der Burg.

Michaelertrakt Hofburg.

Kościół św. Michała.

Dorożki przy Michaelertrakt Hofburg.

Wiedeńskie uliczki starego miasta.

Wiedeńskie uliczki starego miasta.

Wiedeńskie uliczki starego miasta.

Wiedeński ratusz.

Budynek parlamentu.

Volksgarten.

Volksgarten.

Pomnik księcia Eugena von Savoyen.

Ekipa na NeueBurg.

Muzeum Historii Sztuki.

Muzeum Historii Naturalnej.

Pomnik Marii Teresy na tle Muzeum Historii Naturalnej.


Wszystkie te obiekty plus secesyjna zabudowa starówki robią ogromne wrażenie, szczególnie pod kątem wielkości, kubatury zajmowanej powierzchni i w ogóle majestatyczności.
Naszym osobnym punktem zwiedzania był też pałac Schönbrunn, który nie odbiegał wielkością od pozostałych, wcześniej wspomnianych zabytków. Swoją drogą jak człowiek się zastanowi jakie środki poszły na budowę i utrzymanie tych rezydencji to dochodzi do wniosku, że gdyby obecni miliarderzy żyli w tamtych czasach to stanowiliby jedynie klasę średnią.

Schloss Schönbrunn

Schloss Schönbrunn - widok na Fontannę Neptuna i Gloriette

Schloss Schönbrunn

Schloss Schönbrunn - Fontanna Neptuna

Schloss Schönbrunn - widok z Fontanny Neptuna

Schloss Schönbrunn - widok z Fontanny Neptuna

Schloss Schönbrunn - Rzymskie Ruiny


Zwiedzając Wiedeń nie mogło obyć się też bez „kawy po wiedeńsku”, którą zaliczyliśmy  w jednej z wielu restauracyjek znajdujących się na Starym Mieście.

Nie ma jak to kawa po wiedeńsku.


Reasumując należy stwierdzić, iż Wiedeń jest miastem bardzo ciekawym i na pewno jeszcze do niego wrócimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz